poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Marzenie o nowym życiu - Prolog

Na sam początek chciałam Wam tylko przekazać, że fanfiction, które zamierzam teraz publikować, zostało napisane na podstawie anime "Attack on Titan". Wiele rzeczy zapożyczyłam właśnie z tego anime, jednakże ja dodałam własną fabułę. To, co znajduje się w prologu, pochodzi całkowicie z anime, ale poczynając od pierwszego rozdziału reszta historii jest wymyślona przeze mnie. Zapraszam Was do komentowania i wyrażania swych opinii na temat mojej pracy (podkreślam, że nie jestem zamknięta na krytykę). Miłego czytania!

Ludzie nigdy nie doceniali tego, co mają. Mimo, iż posiadali wszystko czego im trzeba, zawsze chcieli więcej i więcej. Nawet nie potrafili spostrzec, jak piękny jest otaczający ich świat. Nie umieli cieszyć się wolnością. Zatęsknili za tym wszystkim dopiero wtedy, kiedy to stracili...
           Sto lat temu Ziemię zaatakowali Tytani. Niestety, nie wiele wiadomo o tych stworach. Mogą być one pięciometrowe, dziesięciometrowe lub piętnastometrowe. Nie mają narządów rozrodczych, lecz, nie wiadomo jak, potrafią się rozmnażać. Żywią się głownie ludźmi, nikt nigdy nie widział, by jedli coś innego.
           Ludzie, by chronić się przed Tytanami, zbudowali pięćdziesięciometrowe mury. Całkowicie wyrzekli się wolności. Mur zewnętrzny nazywa się Maria. Przed nim wybudowano pewnego rodzaju miasto, Shiganshina, które w razie ataku bestii było atakowane jako pierwsze. Mur środkowy nazywają Rose, a mur wewnętrzny - Sina. Za murem Sina żyje wyłącznie król oraz szlachta.
           Aby zwalczać Tytanów, stworzono wysoko wyspecjalizowane wojsko. Podzielono je na poszczególne oddziały: Żandarmerię, zajmująca się wyłącznie obroną króla i kontrolą murów, Wojska Stacjonarne, które dostarczają ekwipunek ostatniej grupie - Zwiadowcom. Zwiadowcy badają tereny poza murami, lecz wyjeżdżają na stosunkowo krótkie wyprawy. Do tej grupy bardzo rzadko dołączają nowi żołnierze, ponieważ to w tej grupie istnieje ogromne ryzyko śmierci. Aby dostać się do którejś z wyżej wymienionych grup, należy odbyć pięcioletnie szkolenie.
            Wszyscy żołnierze, a nawet i kadeci, mają bardzo podobny strój. Noszą białe spodnie, na które zakładają sięgające do kolan skórzane buty. Ubierają białe koszule lub oliwkowe bluzki, które przykrywają jasnobrązowymi kurtkami ze sztywnego materiału. Kurtki nie są długie - sięgają do połowy tułowia. Jedyną rzeczą, która odróżnia stroje poszczególnych grup, jest symbol umieszczony na tyle kurtki. Kadeci jako symbol mają tarczę z mieczami, Żandarmeria ma tarczę z jednorożcem, Wojska Stacjonarne mają tarczę z krzewami róży, a Zwiadowcy - tarczę ze skrzydłami.
           Przez długi czas ludzkość radziła sobie z życiem pozbawionym jakiejkolwiek wolności. Ale w 839r. Shiganshinę zaatakował Tytan o wysokości pięćdziesięciu metrów, mógł więc z łatwością zburzyć mur i przedostać się do miasta. Bestia zrobiła ogromną wyrwę w murze i zaczęła niszczyć wszystko, co stanęło jej na drodze. Przez dziurę w murze do Shiganshiny zaczęli schodzić się inni Tytani. Rozpoczęła się prawdziwa rzeź. Ludzie ginęli jeden po drugim. Bestie pożerały całe rodziny - mężczyzn, kobiety i dzieci. Co chwilę można było spotkać sieroty, na próżno szukające swoich matek i ojców, lub rodziców nie mogących znaleźć swych dzieci. Wojsko nie mogło sobie poradzić z narastającym niebezpieczeństwem. Później zdarzyło się coś, co na zawsze zmieniło życie mieszkańców murów. Kolos, bo tak nazwano pięćdziesięciometrowego Tytana, zrobił ogromną dziurę w murze Maria. Tytani, jak na zawołanie, zaczęli pustoszyć ziemie znajdujące się między murem Maria a Rose. Zaczęto więc masową ewakuację. Większość ludzi udała się promem za mur Rose, lecz nie dla wszystkich starczyło miejsca. Ci, którym nie udało się uciec, zostali pożarci.

          Parę lat później, z powodu przeludnienia, za mur Maria wysłano pewną część mężczyzn. Rzecz jasna, wszyscy zginęli, gdyż nie byli przygotowani do walki. Ludzkość z każdym dniem starała się zapomnieć o tych krwawych przeżyciach i ułożyć sobie na nowo życie.
Share:

0 komentarze :

Prześlij komentarz